piątek, 22 czerwca 2012

No light.










Piątek, ostatni przed wakacjami :D 
zamulam przed fejsem, dostałam wyniki testów i powiem że nie ma tragedii, a wręcz przeciwnie ;D
Florence and the machine jest mega.
Ogólnie wkurwiłam się dzisiaj masakrycznie na Masztalerz.
Ale zdążyło mi przejść, bo mama nie była taka zła (jeszcze jakby miała o co...)
Jutro wyjdę z domu odjebana na maksa, czuję to.
Czasami mi się tak zbiera na drobne przebieranki :D
W ogóle dzisiejsza próba, pierwsza od nie wiem kiedy taka udana, już sie bałam że damy klapę. A nie damy, bo jestesmy zajebiste. 
W poniedziałek na próbie będę sama  znów;<
A tak poza tym to dni mijają na spaniu. ;) To chyba ta pogoda...
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz