piątek, 19 września 2014

Idziemy w noc.





Zginę z rąk profesorki, jak tylko mnie zobaczy, w sumie nie dziwię się wcale bo zasłużyłam. Paracetamolem już rzygam, mózg mi rozwala od monitora, próbuję jakoś zabić ten czas i słabo mi idzie. Nienawidzę być chora, dobrze że zostałam obdarzona super odpornością i tak rzadko mi się to zdarza.



'Jutro, znikniemy może tak jak znikł w popiołach 

Nasz czteropiętrowy dom
Zamiast go opłakiwać, 
Serce mocno ciągnie nas w warszawską noc'

środa, 17 września 2014

:D

Właściwie wszystko już wiem, wszystko się zgadza, więc jeśli macie ochotę na kawę, w dodatku zrobioną przeze mnie to zapraszam :) 

piątek, 12 września 2014

wciąż bardziej obcy.

Jedna decyzja mniej do podjęcia spowodowała, że zszedł ze mnie jakiś ciężar, coś puściło. I choćby nie wiem jak bardzo jeszcze będę się męczyć, to nikt i nic mnie nie zniszczy-tego jestem bardziej jak pewna. Wybudowałam sobie mur, którego nie zniszczy nawet wasz egoizm, zazdrość, ani brak szacunku- dam radę wam wszystkim. Zdecydowanie.

No a w przyszłym tygodniu dodatkowo zaczynam szkolenie - to będzie intensywny rok. (;


niedziela, 7 września 2014

Break the ice.



Dobrze że ta cała klasa maturalna się już zaczęła, jestem spokojniejsza o wiele. Parę godzin odeszło, plan przyjemny, w muzycznej też się milusio zrobiło. Od razu humor mi się poprawił, praca się zgadza, uśmiech jest tam gdzie powinien. Tylko dzisiaj trochę nie wyspałam się, trochę mi się nie chce jutro wstawać z rana.. to takie typowe.



Chyba jednak faktycznie jesteśmy na siebie skazani (;