środa, 31 lipca 2013

merry-go-round


Czas odłożyć trochę kasy na Woodstock, jutro ostatni dzień przygotowań.. napięcie rośnie, i to o wiele bardziej niż przed POPem.. i mimo, że będę tylko duchowym wsparciem to i tak trzęsą mi się ręce.


wtorek, 30 lipca 2013

początki...








Jadę z koksem, myślę sobie, będę przeciwdziałać głupocie, a co :d
Właśnie skończyłam robić saunę do włosów, ale doszłam do wniosku, ze maskę potrzymam do jutra, i jeszcze kilka razy podsuszę suszarką, bo nie mogłam ustać nad stołem w kuchni :p

to dopiero początki mojej kolekcji, czas wybrać się z mamą na shopping.

poniedziałek, 29 lipca 2013

zielona herbata z cytryną.


Chwilowo mam czas tylko dla siebie. Dzisiaj domowe spa, czyli duuuużo relaksu :)
Trzeba zbierać energię przed piątkowym koncertem Aliansu :)
Czekam aż zginą drożdże, w sumie wiedziałam, ze mi się nie uda pić ich regularnie, ale w końcu wejdzie mi ten nawyk, no musi :d

btw. uwielbiam olejkowe aromaty.

niedziela, 28 lipca 2013

wolin z folkową


To są pierwsze dowody zbrodni wolińskiej, teraz czekamy na resztę zajebistych zdjęć :)
Wypad udany w chuj, jem pierwszy posiłek od 20 godzin, poszłam spać o 7 rano, ale jest cudownie :)

Dumna Zuza, a jakże inaczej ! :D

piątek, 26 lipca 2013

WOLIN :D :D !!!!



PAULA ZAGRA JUTRO Z FOLK MACHINĄ NA WOLINIE, JARAM SIĘ !!!! :DDDDDDDDDD
No nie mogę, ręce mi się trzęsą, chyba nie zasnę, taka szczęśliwa, taka dumna, taka podekscytowana <3 
istne szaleństwo :D

wtorek, 23 lipca 2013

Kłamca.


"Rusz rozumem 
czy dobrze się tu czujesz
mów, gdy mówię 
ja Ciebie nie rozumiem."


Jakże pozytywnie mózg rozjebany :D

happy birthday :)


Slash !

______________________________________________________________________

Moja teściowa polubiła moją sałatkę cesar, ależ jestem z siebie dumna :)
Dzisiaj żużel.

niedziela, 21 lipca 2013

My escape.


.

bubbles :d


Mam w sobie czasami takie myśli, że są ludzie których wolałabym nigdy nie poznać, są sytuacje których wolałabym nigdy nie być świadkiem, są momenty, które wolałabym wymazać z pamięci. Chciałabym się tym nie zadręczać, jakoś przejść nad tym do porządku dziennego, ale nie potrafię. Problem polega na tym że to bardzo destrukcyjne dla samego siebie. Czasami mam wielką ochotę wygarnąć w twarz paru osobom co o nich myślę, doprowadzić do pewnego rodzaju czystości sytuacji, ale chyba czas pogodzić się z faktem, ze to nigdy nie nadejdzie, że już nie potrafimy spojrzeć sobie w oczy, a nienawiść osiągnęła poziom maksymalny.
O ile prościej by się żyło, bez tych negatywnych uczuć, ile można by było czerpać z życia radości, a uśmiech byłby wart więcej, bo zawsze szczery i z serca. 
Chciałabym wierzyć w ludzi jak kiedyś, chociaż wtedy byłam tak strasznie naiwna..

aparat do mnie wrócił 8D

sobota, 20 lipca 2013

Ustronie Morskie.

 Teraz szczęśliwy Zuziek idzie nadal odpoczywać, za tydzień znów Wolin, potem Woodstock z Aliansem, będzie się działo ! :)))

niedziela, 14 lipca 2013

sobota, 13 lipca 2013

polanów.

To był tak zajebisty wyjazd, że chcę tam jeszcze raz :d
Super droga, ciasteczka, Żydowo i rzucanie kamieniami, dużo śmiechu, bigos z ziemniaczkami, potem zajebisty koncert Folk Machiny i to połączenie "Z tamtej strony" z "Toczyło się koło" - dobry jazz nie jest zły! :D Potem tort na 25 lecie zlotu, kręcenie manetką od motoru, hot-dog na stacji i powrót do domu ♥
Kocham takie wyjazdy, dziękuję ! :) Do tej pory boli mnie kark, ale i tak było warto :)
a w poniedziałek Ustronie Morskie- zgadnijcie z kim ! ;D

czwartek, 11 lipca 2013

Nie spodziewałam się, że drożdże mogą być takie dobre. Jedyne czego się obawiam to to, że będzie mi brakować systematyczności, bo zaplanowanych jest parę wyjazdów, i nie wiem czy tam radę się tak zorganizować żeby codziennie je pić. 
rośnijcie szybko ! ;d

środa, 10 lipca 2013

partyyyyy.

Dobra, chyba już doszłam do siebie po wczorajszej imprezie, i chociaż koniec był nieco schujawiały, to zaliczam ją do jak najbardziej udanych. :) Mam teraz czysciutke dwa czworonogi, bo zajełam się ich losem jak nikt inny w tym domu, poza tym są bardzo kochane ze dały sie tak maltretować. :)

W piątek Polanów <3

wtorek, 9 lipca 2013

hair.


Nowe włosy, coraz bardziej edukuję się w zasadach pielęgnacji, jak dobrze pójdzie i nie zwariuję to szybko przyjdą efekty. Od środy na drugie śniadanie wprowadzam koktajl drożdżowy, własnie zmyłam keratynową maskę, nabyłam Jantar a teraz w dodatku odnalazłam swoją fryzjerkę- tak długo czekałam na tę chwilę w moim życiu ! <3

czym ja sie jaram ;x

niedziela, 7 lipca 2013

Milutki dzień z towarzystwem rodzeństwa, kasy przybyło, jest milutko. Organizację czas zacząć. :)

sobota, 6 lipca 2013

yogurt.

OMG. Jednak nie uległam moim nocnym zachciankom, nie wyjem pół lodówki, mam jogurt naturalny z bananem, orzechami i migdałami i to cieszy mnie bardzo :d
Jutro idę na deptakowo/pkpową misję i mam sporą nadzieję, że wstanę na czas. HAHA, jasne Świtała, oszukuj się dalej.
a w poniedziałek idę do fryzjera, potem zaczynamy akcję *ZAPUSZCZANIE*  , i będziemy monitorować efekty tak dla podniesienia motywacji. Nigdy więcej takiej głupoty w moim życiu, jak można było tak zjebać świtała, ja się pytam? Ciężki debil to moje drugie imię. hahaha :D gdyby ktos wpadł na pomysł robienia sobie białych włosów - jebnijcie sie w czoło niczym Maria Skłodowska :D

Nie mogę się doczekać wyjazdu nad morze, jeszcze muszę zrobić jakieś zakupy, a ze uwielbiam robić zakupy, to... miło ten czas się zapowiada, oj miło :D

Maleństwo.

Polecam wam serdecznie :) Anwen.

czwartek, 4 lipca 2013

:)))) !

Chciałam spontana to dostałam i to w takiej formie, że boje się powrotu mojej mamy zaraz. xD
Wyjście na grzyby o 6.20 rano po przegadanej całej nocy, wejście w las, uciekanie przed komarami, wpadnięcie w bagno nr.1 wyście na jakimś kompletnym zadupiu nie wiadomo gdzie, brak cywilizacji, desperacyjne bieganie między pokrzywami sięgające na 1.5 metra, potem oczywiście zmiana kierunku przez pastuch pod napięciem i co? 5 metrów dalej Cozy wylądował w wodzie, a ja za nim. Dotarliśmy do jakichś działek, z chlupiącymi butami, złapaliśmy jakiś samochód, i chwile później byliśmy w Pile. Nigdy wczesniej nie cieszylam sie tak na widok tego miasta. Padaka ze szczęścia.
No i późniejsze zakupy na rynku, ze mną w za dużych butach o 4 rozmiary i spodenkach lonsdale'a, stylówa jak ja pierdolę :)

Btw. Lubię grille na śmiłowskiej, lubię być kochana, lubię tańczyć bardziej jak potrafię.



***
Lol, dopiero teraz ogarnęłam, że ten blog ma 2 lata :d

wtorek, 2 lipca 2013

Everything gonna be alright?

Chciałabym trochę więcej kontroli nad własnym życiem, trochę więcej szaleństwa i trochę więcej wyjścia poza rutynę. To mnie strasznie męczy. Spontan time na żużel, sory, too much for me.
Dlatego próba INRI mi się dzisiaj podobała, bo lubię widzieć Twoje zmieszanie i uśmiech zarazem.

Jestem nienormalna, może i trochę, za bardzo i nieprzewidywalna, ale no cóż. Bycie zajebistym nie znaczy bycia idealnym :d

poniedziałek, 1 lipca 2013

Musli bananowo-czekoladowe, czyli zbieramy siły przed wyjściem na grzyby ! :D


leję pod siebie :d