środa, 27 marca 2019

★★★★★★






Ta dieta redukcyjna to najlepsze co mnie mogło spotkać. Pół kilograma dzieli mnie od mojego postanowienia noworocznego-a to tylko dwa tygodnie! Jest to fantastyczne, naprawdę cudowne uczucie walczyć o siebie i mieć tego efekty. Centymetry lecą na łeb na szyję, a ja w końcu nie czuję że walczę sama ze sobą. Właśnie świętuję kawą ;)
Nie jestem fanką treningów na redukcji, bo to jest akurat trudne, ale widzę że nie muszę tak napierdalać jak wcześniej, a z samego uda zeszło mi 3,5 cm :O
Dzisiaj we Wrocławiu świeci pięknie słońce, ja mam dzisiaj krótko zajęcia a potem siostra wbija na ploteczki :) 

A i wczoraj moje ukochane bejbe skończyło 27 lat ♥
Moje cudowne najlepsze na świecie!

czwartek, 21 marca 2019

A między nami, murami hula wiatr

Jest dobrze dobrze niedobrze dobrze dobrze dobrze niedobrze niedobrze niedobrze i dobrze.
Teraz mi jest niedobrze bo strasznie chce mi się płakać, i znowu nie jest tak jakbym chciała.
Moja bezsilność mnie tak wkurwia, niszczy, to mnie zadręcza, jestem niespokojna, mam okres.
Nie chce mi sie wychodzić z domu, jak sobie pomyślę o tych wykładach to mi się słabo robi, nie chcę do ludzi. 
Dzisiaj jest pierwszy dzień wiosny, i ten dzien jarał mnie zawsze bardzo, ale we Wrocku jest juz tak ciepło od połowy lutego że już jakos nie przeżywam zbytnio tego faktu. Ale fajnie, przed nami ta lepsza część roku, mam nadzieję że zdążę na jakis fajny Juwenaliowy koncert.

Jestem juz tydzień na diecie redukcyjnej, i chcę powiedzieć że mimo że czasem jestem głodna to jest naprawdę bardzo fajnie i trzymam się zaleceń. Smakuje mi to co mam rozpisane, i chociaż nie spróbowałam jeszcze wszystkiego to jest naprawdę smacznie. Zaraz idę robić obiad i juz nie mogę się go doczekać bo dzisiaj jest mój ulubiony szpinak :D


piątek, 15 marca 2019


Od ponad tygodnia mam 23 lata, i totalnie nic się nie zmieniło, poza tym że lekko przytłacza mnie myśl że czuję jakbym coraz częściej miała te urodziny 😆
Poza tym patrząc na datę, muszę stwierdzić że te 6,5 miesiąca we Wrocławiu, to naprawdę najlepszy czas jaki mogłam sobie wymarzyć, i mimo że początkowo czułam się rozdarta, potrzebowałam czasu żeby się przyzwyczaić i przestawić-nie mam tęsknoty za Piłą. Wiem że wraz z zamknięciem PT, śmiercią Bacy, i prawie śmiercią- jakiś etap w moim życiu się definitywnie zakończył, i mimo że chętnie zjadę do Piły raz na jakiś czas, to już nigdy nie będzie takie miejsce jakie było dla mnie przez ostatnie 15 lat.

A dzisiaj do mnie Poznań przyjeżdża! :D