poniedziałek, 6 maja 2013

pozytywka.





Poniedziałek, a jakby piątek. lekcji zaledwie 5, bez szczególnych doznań ani ekscytujących momentów, a wręcz przeciwnie. zaspani ludzie, bez werwy i przekonania, a w tym ja, zmęczona (nie mam pojęcia po czym), bez sił do życia. A dzień się nie kończy...
ząbki jak najbardziej zdrowe, cieszę się że mam to za sobą, czuję że schodzi ze mnie znieczulenie.

'Gadasz jakbyś była po wylewie'

Ponadto okazuje się, że jest jeszcze większe zapotrzebowanie na koncerty niż myślałam, więc trzeba będzie spiąć dupkę. szkoda że nie wpadłyśmy na to wcześniej..
Lecę sprzątać, bo idę jeszcze dziś na randkę z Paulą, schować się w krzaki i przypominać sobie jak to było w podstawówce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz