Wygląda na to, ze jak na razie wszystko idzie po naszej myśli. Nauczyciele zachwyceni inicjatywą młodzieży, z dyrektorem współpraca wygląda wyśmienicie, słowem- zacznie się tu dziać, i będzie zajebiście. Uwielbiam moją szkołę, bo jest tu jakoś przedziwnie przyjaźnie, i mimo jednych schodów, i tego zapierdalania do internatu przy -10 w samej bluzie, to powiem wam, że decyzji bym nie zmieniła, choćby nie wiem co. :)
Mamy z kim pracować, jest nas 12 osób, zakończenie roku maturzystów za 6 tygodni, ale damy rade :)
I ta ucieszona mina nauczycielki matematyki, która zazwyczaj doprowadza mnie do palpitacji serca, drżenia rąk i spojrzeniem wierci dziurę w mózgu. Jest miazga :D
Jutro lajtowy dzień, lekcji 5, i próbą Ricochetu ze Słoneczkiem :*
a w sobotę Daddy w Pile. :p
Dzisiejsza kawa mnie uspała, WTF?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz