Nasze ramiona polne ślimaki
pławią się w stawie przytulania
nasze dłonie niedzielne chojraki
dojrzewają w centrum dotykania
nasze usta z tortu tortury
wiśnieją ranem od zacałowania
niewyraźne oczu trójkąty
donkiszocieją od niezamykania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz