czuję jak powoli umieram, pogoda nie dopisuje, jest zimno i brzydko. Mam nadzieję na jakiś przypływ weny i poczucia szczęśliwości, bo obecnie mam ochotę schować się pod kołdrę i długo z niej nie wychodzić. No jacież pierdzielę, o takiej porze roku to powinnam skakać z radości. W końcu już po wszystkim prawda?
Trzeba te wakacje jakoś hucznie obejść, może mi się polepszy.. :)
Szkodnik mój ziom :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz