Za mną kolejna, baaaaaaaaaaaardzo dluga 12 godzinna podróż - padam na ryjek, ale czuje ze dzisiaj się długo nie poddam :) Nie mielismy żadnych problemow, nawet przesiadka w Glasgow nie byla tak stresujaca, poza tym dobra kawa, i ktoś jeszcze zawsze poprawia mi humor :) Cieszę się że wróciłam do H :)
zostaly dwa tygodnie, a potem rozkurwiamy kosmos <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz