Chciałabym opisać moje obecne emocje, ale jakoś nie potrafię.
Smutny powrót do pilskiej rzeczywistości, a tak było cudownie.
Impreza do 6 rano, gotowanie w pensjonacie "Pod butlą" (swoją drogą chwytliwa nazwa ;d )
następna impreza, malinówka Wysola, wieczór z Jankiem, spacery z Żelkiem, kuchenne rewolucje z Magdą Gessler i tyle smiechu i szczescia wśród bliskich mi osob..
Dzisiaj skończę dzień płacząc w poduszkę, chcę tam wrócić.
Zabierzcie mnie z powrotem, teraz, NOW !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz