Szkoda ze tym razem tak niewiele brakowało. Że przez moment poczułam się normalnym, silnym człowiekiem. Moja nadwrażliwość zaczyna mnie ostro wkurzać. To już nie jest śmieszne.
Nie można się czuć szczęśliwym człowiekiem, jeśli się nie jest szczęśliwym do końca ze sobą, kiedy nie możesz się poczuć bezpiecznie. Bo to nie Ty, Twój świat się przewraca do góry nogami, i chwilę później powraca do poprzedniego stanu. Tylko że jak w trakcie zmiany położenia zaczynasz po nim skakać, to wreszcie zrobi Ci się tak nie dobrze, że chcąc czy nie chcąc puścisz bełta. I mało kto po jednym takim pawiu czuje spokój. Więc trzymaj się barier, i oddychaj, kurwa.
W sumie to i tak był dla mnie przemiły dzień, nie wymagające lekcje, aerobic i miłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz