Czwartek był dniem dziwnym. Począwszy od tego, że znów się wkurwiłam na sytuację w szkole, potem się wkurwiłam konkursie, i w ogóle nie miałam jakoś nastroju, to pewnie tylko te 4 godziny, które przespałam. Obecna sytuacja szkolna mnie dobija, ale dzisiaj mamy sobotę i już staram się o tym nie myśleć. Piątek- też w sumie nieudany, musiałam małego odebrać, i znów mi nikt o tym nie powiedział. Ale już nieważne. Wróciłam do domu, i całe wieczone piątkowe popołudnie przespałam, bo w końcu ileż można. No i dzisiaj poszłam spać o tej 3 nad ranem, i stało się coś dziwnego... Weszłam chyba w tego całego śmiesznego LD. Dziwna, naprawdę dziwna sprawa.
Bo oczywiście nie zrobiłam tego świadomie.
No i wstałam o 8, poszłam z mamą na rynek, zakupiłam sobie w końcu moje piękne krótnie spodenki i tunikę czarną w różyczki, zjadłam obiad, no i jestem tutaj, i tak to jakoś minęło.
Aha, a tak wracając do czwartku, to nie wiem co się ze mną stało, głupio mi :D Ale już chyba tak mam i nic z tym nie zrobię.
Dostałyśmy w sumie wyróżnienie, ale już nawet nie chodzi o to, kto co otrzymał, tylko o ten fakt tak to wszystko w gruncie rzeczy wypadło. Nie jestem zadowolona, nie jest tak jak miało.
Może jestem pierdolnięta na tym punkcie, pewnie mi się to kiedyś zmieni, może dojrzeję do tego, nabiorę dystansu.
A tak w ogóle, to dzisiaj się szykuje zajebista sobota. Dlatego zaraz się stąd biorę i lecę na miasto :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz