Wczoraj był mega zajebiście pozytywny dzień. :D Poszłam na Pegaza, okazało się że (drobna, nawet bardzo drobna) część mnie w nowej książce również się znalazła. Chyba zacznę tam wpadać w poszukiwaniu inspiracji do tekstów, bo czemu nie? ;D Zajebista próba w chuj, JA PIERDOOOOOOOOOOOOOLE :D
Słyszałam się jak nigdy, Gwizdek jak zwykle rzucał pomysły, jak widzisz ten entuzjazm w oczach wszystkich to zupełnie inaczej się pracuje. A ja mam chęci, dużo chęci, to mi daje szczęście. No i wieczorna kolacja w McDonaldzie zawsze spoko ;D
I jeszcze ten zonk na polskim - "przeprowadziłam wywiad z akordeonistą zespołu Alians" O.o ;d
Ide czytać na religie :D i zjeść śniadanie ;p
+ Dostałam uwagę, jednak. :<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz