Muszę wyleczyć przeziębienie.
Dzisiejsza próba, ehh, nawet nie wiem jak to skomentować.
Nigdy nie ukrywałam, że doświadczenia ze śpiewaniem na scenie nie mam, zupełnie inaczej się słyszę i w ogóle, pierwsza piosenka została skopana... druga poszła lepiej, ale co z tego. Nie ma jak nagłośnić gitary, Paula ledwo daje rade na mojej Benii.. A ja jestem przerażona.
Zresztą, no kurwa, kto by nie był na moim miejscu :P
Poza tym- byłam dzisiaj na zebraniu na WOŚP, w sumie nic ciekawego i nowego nie mówili. Ale lubię tak sobie raz do roku pochodzić z puszką, i wiedzieć że robię choć trochę dobrego dla świata.. Chociaż tyle mogę.
Jutro piątek, potem poniedziałek, wtorek, środa i wigilia klasowa, ostatnia. Niby chcę uciec z tej szkoły, ale podejrzewam że będzie mi smutno :P
No nic, tyle na dziś, nie napisze nic mądrego.
Miłego wieczoru.