Ostatnie wolne dni trochę przechlałam, trochę muzykowałam, trochę olałam treningi bo zrobiłam tylko dwa-ale ból w kolanie i biodrze był zbyt niepokojący.
W zasadzie właśnie zaczął się drugi semestr moich studiów, fajnie że w końcu nauczę się czegoś w praktyce. Pierwsze szkolenie z eksfoliacji-done.
Dzisiaj biofizyka, to taki strzał w plecy trochę, ale na szczęście to ciągle PWSZ, więc jakoś zacisnę ząbki i to przepękam.
Jutro znowu zabiegany dzień, potem zajebany caaaaaaały czwartek, piątek do późna, sobota pewnie też. Ale przynajmniej nie mam czasu na doły.
A teraz czas na leki bo nie mogę być chora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz